sobota, 15 listopada 2008

Morga ummalah czyli Slona zupa





proporcje na 4 osoby (Maz podpowiada zebym napisala 4 arabskie osoby, bo w europie starczy na 5-6 bo tutaj sie mniej je ;) )

  • pol kilo baraniny podzielonej na porcje dla kazdej osoby
  • 250g pikli (minimum chili i oliwki czarne i zielone, my dajemy tez cebulki, marchewke i cytrynki marynowane - wszystko nalezy dokladnie oplukac przed jedzeniem poniewaz jest strasznie slone)
  • 2 duze cebule
  • 2 duze ziemniaki
  • ze 4 duze zabki czosnku
  • poltorej lyzki podwojnego koncentratu pomidorowego
  • ras hanout (to taki miks przypraw tunezyjski odpowiednik indyjskich masali, jego podstawa jest kolendra w proszku) lub jezeli nie posiada sie tej przyprawy wystarczy kolendra w proszku
  • olej z oliwek do smazenia
  • ok 2 litrow wody

  1. pokrojona w gruba kostke cebule zeszklic na oleju
  2. dodac porcje miesa, podsmazyc razem przez kilka minut
  3. do cebuli z miesem dodajemy przecier i przyprawy, przesmazamy razem kilka minut a nastepnie zalewamy woda i doprowadzamy do wrzenia i gotujemy ok pol godziny az mieso wystarczajaco zmieknie
  4. ziemniaki obieramy i kroimy w szostki lub osemki, dodajemy do sosu i gotujemy az beda miekkie
  5. na koniec dodajemy dokladnie oplukane marynowane warzywa oraz pokrojony czosnek i gotujemy jeszcze ok 10-15 minut, nie trzeba solic poniewaz marynaty daja slony smak
  6. je sie z chlebem

smacznego
Niestety moj refleks fotografika jak zwykle zawiodl wiec fotki przedstawiaja nedzne resztki pozostale po tym jak razem z mezem rzucilismy sie na jedzenie...


A wracajac do marynat czy tez pikli (jak to zwal tak to zwal ganz egal) : dopiero tu, w Paryzu jadlam naprawde dobre. Na ogol sprzedawane sa oddzielnie tzn w sklepie widac duze wiadra pelne oliwek przyrzadzonych w rozny sposob(z pestkami i bez, faszerowanych w rozny sposob) , czerwonego i zielonego chili, marchewek, korniszonow, cebulek, cytrynek, kaparow i roznych roznosci. Klient bierze odpowiednie pudelko i sam sobie nabiera to, co chce, a placi sie wedlug wagi koncowej. Bardzo lubie tak przyrzadzone chili, nawet z samym chlebem (rodzina patrzy na mnie wtedy z przerazeniem, obalam stereotypy europejki, ktora nie zje ostrego - ja wprost przeciwnie im bardziej ostre i bardziej pali przelyk tym lepiej, dlatego bardzo lubie nawet zwykla harisse z oliwka i chlebkiem). Na poczatku naszego pobytu kupowalismy w roznych miejscach i kilkakrotnie bylismy rozczarowani, jednak z czasem znalezlismy "nasze sklepy", ktorych produkty odpowiadaja naszemu podniebieniu.

2 komentarze:

route66 pisze...

a jakieś dania wegetariańskie są w tunezji? my nie jemy mięsa :(

Umm Hurajra pisze...

sa potrawy bezmiesne i powoli inshallah bede tu umieszczac, niestety na razie z powodow technicznych jest to niemozliwe z braku komputera