wtorek, 13 stycznia 2009

pomidorowa na baranku

17:30 No wiec kontynuujac gotowanie zup: wlasnie na kuchni gotuje mi sie bulion na pomidorowke. Wlozylam spory kawalek mnieska z kostka (baranek zeby nie bylo), dwie duze marchewki, pora (jak dotad nie znalazlam w zadnym sklepie pietruszki ani selera), cebule obralam i przekroilam na pol a potem podsmazylam na sucho zeby lekko zbrazowic srodek (doda to smaku bulionowi), do tego garstka przypraw: listek laurowy, 4 ziarna ziela angielskiego, z 6 pieprzu, troche gozdzikow. Gotuje mi sie to juz prawie godzine (im dluzej tym lepiej).

Cebule, por i marchew usuwam z zupy, ale czasami kroje ugotowana marchewke i dokladam do zupy, dzisiaj jednak marchewka bedzie mi potrzebna do przygotowania  innej potrawy.Do calosci dodam jeszcze kostke rosolowa (a moze dwie) z bulionem wolowym (zeby wyrownac smaki) i  2 duze lyzki (albo i wiecej) przecieru pomidorowego (lubie kiedy zupa jest mocno pomidorowa).

Jeszcze tylko musze zdecydowac czy bedzie z ryzem czy z makaronem...

19:15

Koniec koncow wybralam ryz. A po rozlaniu do miseczek ugarnirowalam kielkami soczewicy.

Zimowy Festiwal Zupy 10.01.2009 - 20.01.2009

Ummah Films - Funny things during jumuah

Kontynuujac zupy sniadaniowe - Kasza na mleku z jablkiem i orzechami

Moj maz sie dzisiaj mocno zdziwil: jak normalnie nie chcialo mi sie wstawac i robic sniadan to dzisiaj wstalam na 15 minut przed czasem, zeby wyrobic sie z zupka mleczna na sniadanie. Oczywiscie jak zwykle krecil nosem, bo w Tunzeji sie nie je mleka na sniadanie i zupy z mlekiem to dla niego totalna abstrakcja, ale zobaczyl z jakim apetytem zjadam swoja porcje wiec powoli zaczal jesc i swoja - i jak zwykle mu posmakowalo. Oczywiscie nie obylo sie bez komentarza, ze to cos nie tak, ze mu tak wszystko smakuje co ja gotuje, ze to ze mna cos nie tak albo z nim. Na co odpowiedzialam mu, ze to przeciez oczywiste: ja gotuje wkladajac w to cale moje serce, wiec gdy jesz smakuje ci bo uczucia osoby gotujacej przechodza w smak jedzenia. A poza tym twoja milosc do mnie jest wystarczajaca "przyprawa" ;)

Anyway

Jak zwykle w przypadku zup mlecznych przepis sobie a ja sobie.

No wiec przepis mowil, zeby ugotowac kasze na mleku bleee. Ja ugotowalam kasze na wodzie a potem dodalam zimnego mleka i pojemniczek jogurtu jablkowego.  
Dalej juz trzymam sie przepisu i scieram (razem ze skorka) jablko do kaszy. Dosypuje dwie lyzki posiekanych orzechow (u mnie sa to migdaly, orzechy wloskie i jakies inne, ktorych nazwy nie znam), i wszystko dokladnie mieszam. (mozna tez doslodzic jak kto chce, ale my staramy sie jednak ograniczac cukier i wystarczy nam slodycz owocow)

Rozlozylam do miseczek i ugarnirowalam kilkoma migdalami i orzechami.

Moj maz ma nadzieje, ze tak juz zostanie, poniewaz podoba mu sie, ze zaczelam robic "prawdziwe" sniadania a nie jak zwykle wreczac mu pojemniczek jogurtu i jakas buleczke do tego. Musze tez was przeprosic, jedlismy i wychodzilismy w pospiechu wiec nie zdarzylam zrobic zdjecia.

P.S. pan maz dodal jeszcze do tej kaszy lyzke tahiny (tak ja polubil, ze wpycha ja do wszystkiego)

Zimowy Festiwal Zupy 10.01.2009 - 20.01.2009

czemu trznadle sa zolte

Otóż samiczka tego ptaszka jest oliwkowo-brązowawa, za to samczyk aż bije żółcią. Ma ją na głowie i na piersiach. Na łebku można dostrzec coś w rodzaju żółtej czuprynki. Długo zastanawiałem się, skąd u tego ptaszka taka kanarkowa barwa. Aż wyjaśnił mi to kolega naukowiec. Otóż żółta barwa samca bierze się od specjalnego barwnika, które trznadle uzyskują spożywając pokarm. Im bardziej odżywiony samiec tym bardziej żółty. Oczywiście ta żółć samcowi nie jest do niczego potrzebna, poza tym, że dzięki niej jego przyszła żona wie w jakiej jest kondycji. Im bardziej żółty, tym więcej jadł, to znaczy jest silniejszy i bardziej się nadaje na ojca. Dochodzi nawet do tego, że samiczki potrafią na chwilę związać się z innym samcem, niż ten z którym mają gniazdko tylko dlatego, że jest bardziej żółty.
http://serwisy.gazeta.pl/edukacja/1,52323,1661284.html

trznadle - pare zdjec

Zdjecia sa autorstwa Grzegorza i Tomasza Klosowskich.




Modlitwy w Asyzu

27 października 1986 roku przedstawiciele 13 religii świata zgromadzili się w Asyżu na wspólnej modlitwie o pokój. „Już sam fakt, iż tak wielu przywódców religijnych zebrało się na modlitwę, jest zachętą dla współczesnego świata, by uświadomić sobie, że istnieje inny wymiar pokoju, że obok negocjacji, politycznych kompromisów lub ekonomicznych przetargów istnieje inny sposób szerzenia pokoju. Jest nim modlitwa, która bez względu na zróżnicowanie religii wyraża związek z potęgą najwyższą, która znacznie przekracza granice naszych ludzkich możliwości” – mówił wtedy Jan Paweł II. Po 15 latach, zapraszając na 24 stycznia 2002 roku do Asyżu, Papież po raz kolejny wybrał inny, niż wszelkiego typu przetargi, sposób szerzenia pokoju. Zanim znowu, w modlitwie, zgromadzą się przedstawiciele różnych religii świata, warto powracać do tych słów i próśb, które w 1986 roku zostały wypowiedziane w Asyżu. My wybraliśmy modlitwy żydów i muzułmanów.  

Modlitwa żydów 

BÓG NASZ, KTÓRY JEST W NIEBIE, niech się wzruszy i okaże swą litość nam i wszystkim ludom ziemi błagającym o zmiłowanie i łaskę, szukającym pokoju, proszącym o pokój, dążącym do pokoju.
Ojcze nasz, któryś jest w niebie, udziel nam sił do pracy, do czynu, do życia, aż się w nas objawi Duch pochodzący w wysoka, aż się pustynia przemieni w winnicę, aż się winnica jak las rozniesie. Wówczas sprawiedliwość zamieszka na pustyni i prawość zagości w winnicy. Dziełem sprawiedliwości będzie pokój, owocem jej trudu – trwały spokój i bezpieczeństwo. Lud mój zazna pokoju, zamieszka w bezpiecznych namiotach, w miejscach niczym niezakłóconego odpoczynku.
Teraz więc, Boże nasz, Boże naszych Ojców, dla nas i całego świata wypełnij obietnicę, którą dałeś za pośrednictwem proroka Micheasza: „Stanie się na końcu czasów, będzie ustanowiona góra domu Jahwe, utwierdzona na wierzchu gór; a wystrzeli ponad pagórki. I popłyną do niej ludy. Pójdą liczne narody i powiedzą: „Chodźcie, wstąpmy na górę Jahwe, do domu Boga Jakuba, niech nas nauczy dróg swoich, byśmy chodzili swoimi ścieżkami”, bo z Syjonu wyjdzie nauka i słowo Jahwe z Jeruzalem. Będzie rozjemcą między licznymi ludami i wyda wyroki na narody potężne, odległe; i przekują miecze swe na lemiesze, a swoje włócznie na sierpy. Naród przeciwko narodowi nie podniesie miecza, nie będzie więcej wojny, lecz każdy będzie siadywał pod swą winoroślą i pod swym drzewem figowym; nie będzie tego, kto by niepokoił, bo usta Jahwe Zastępów przemówiły” (Mi 4, 1-4). 
Boże nasz, któryś jest w niebie, daj ziemi pokój, daj światu dostatek, utwierdź spokój w naszych domach. A my odpowiemy: Amen!

Modlitwa muzułmanów

W IMIĘ BOGA, dobrego i miłosiernego. Chwała niech będzie Bogu, Pana Wszechświata, dobremu, miłosiernemu; Temu, który jest Panem Dnia Zapłaty! Wielbimy Cię i do Ciebie się zwracamy, wzywając Twojej pomocy. Prowadź nas dobrą drogą, drogą tych, których szczególnie umiłowałeś, ku którym nie zwraca się Twój gniew, którzy uniknęli zatracenia.
Mówcie: „Wierzymy w Boga, wierzymy w objawienie, które zostało dane Abrahamowi, Izmaelowi, Izaakowi, Jakubowi i Plemionom, w objawienie dane Mojżeszowi i Jezusowi, w Objawienie, które Pan dał wszystkim Prorokom. .Nie uważamy żadnego z nich za lepszego od pozostałych. I kłaniamy się przed Panem” (Sura II, w. 136).
O ludzie! Lękajcie się waszego Wspomożyciela i Pana, który stworzył was z jednego człowieka, który stworzył jego towarzyszkę mającą tę samą naturę i z nich dwojga, jak z ziarna, wyszli niezliczeni ludzie, mężczyźni i kobiety. Lękajcie się Boga, przez którego domagacie się swoich praw, miejcie szacunek dla wnętrzności, które was zrodziły. Bóg bowiem spogląda na was zawsze (Sura IV, w. 1).
Wy, którzy wierzycie! Kiedy przebiegacie drogi świata, ażeby dawać świadectwo Bogu, uważajcie i nie mówcie nikomu, kto was pozdrawia: „ty nie należysz do zastępu wierzących”. Nie walczcie o złudne dobra tego życia: tylko u Boga zyski i straty będą przeobfite. I wy także byliście jak oni, zanim Bóg nie dał łaski, a więc czuwajcie. Bóg bowiem widzi wszystko, co czynicie (Sura IV, w. 94).
Lecz jeśli nieprzyjaciel wasz szuka pokoju, czyńcie i wy podobnie wobec niego, i ufajcie Bogu, On bowiem jest Tym, który słyszy i widzi wszystko (Sura VIII, w. 61).
Sługami miłosiernego Boga są ci, którzy idą przez ziemię w pokorze. Jeśli ten, który nic nie wie, zwróci się do nich, oni odpowiedzą mu: „Pokój” (Sura XXV, w. 63).
O ludzie! Stworzyliśmy was z jednej pary, mężczyzny i kobiety, sprawiliśmy, że staliście się narodami i plemionami, abyście się znali, a nie po to, byście sobą wzajemnie pogardzali. Zaprawdę większej czci dozna w oczach Boga ten z was, który jest bardziej sprawiedliwy. Bóg ma pełną wiedzę i wie wszystko (Sura XLIX, w. 13).


Tajemne prawa

Pewien człowiek udał się do chińskiego mędrca i rzekł:
- Chcę się nauczyć tajemnego prawa. Czy mnie nauczysz?
Mędrzec odrzekł:
- Prosisz mnie o to bym nauczył się czegoś, ale mamy przecież tak wielu misjonarzy, którzy przyszli do Chin, aby nas nauczać.
- Wiemy wszystko o Bogu – powiedział człowiek – ale przyszedłem prosić cię o nauki tajemnych praw.
- Jeśli wiesz wszystko o Bogu – odrzekł mędrzec – nie potrzebujesz wiedzieć niczego więcej. Bóg jest wszystkim co trzeba poznać. Jeśli go poznałeś, poznałeś wszystko.

Zwierzeca natura

Jest w Indiach przypowieść o psie, który udał się w podróż do pewnego miasta.
To była długa droga, zwykle zajmowała dwa albo trzy dni, ale ku zaskoczeniu miejscowych psów, przybył jeszcze tego samego dnia, tuż przed zachodem słońca.
Tak – powiedział pies – to była długa droga, ale szybkość zawdzięczam uprzejmości moich pobratymców. Odkąd tylko opuściłem rodzinne miasto i chciałem się gdzieś zatrzymać, żeby odpocząć i się posilić, czterech lub pięciu rzucało się na mnie ujadając i próbując mnie ugryźć. Biegłem więc co sił i oto jestem.

Dlaczego tutaj jestesmy

 
Pewnego dnia spacerując wieczorem po opustoszałej drodze, mułła Nasreddin zauważył grupę jeźdźców zbliżającą się do niego. Jego wyobraźnia zaczęła pracować: zobaczył siebie złapanego i sprzedanego jak niewolnik, lub wcielonego do wojska.
Nasreddin zrobił nagły zwrot, przeskoczył przez mur cmentarny i ukrył się w otwartym grobie. Zaintrygowany tym dziwnym zachowaniem, jeden z mężczyzn, uczciwy podróżny zaczął go śledzić. Znalazł go gdy ten cały wystraszony i trzęsący siedział skulony w grobie.
„Co ty tutaj robisz? Widzieliśmy cię jak uciekałeś. Czy możemy ci jakoś pomóc”?
„Tylko dlatego, że zadałeś pytanie nie znaczy, że jest na nie prosta odpowiedź,” powiedział Mułła, który teraz dopiero zdał sobie sprawę co się z nim stało.
„Wszystko zależy od twojego punktu widzenia. Jeśli jednak musisz wiedzieć, to ja jestem tutaj z twojego powodu, a ty jesteś tutaj z mojego!”

Skradajac sie do siebie samego, Zapal swiece

Skradając się do siebie samego
Stróż nocny Bedar, przyłapał Nasreddina kiedy ten otwierał z zewnątrz okno do swojego pokoju w samym środku nocy.
„Co robisz Mułło, czyżbyś zatrzasnął sobie drzwi?”
„Ciszej! Ludzie mówią, że chodzę podczas snu, próbuję więc zaskoczyć sam siebie i przekonać się na własne oczy.”


Zapal świecę
Nasreddin siedział i rozmawiał z przyjacielem, kiedy zapadł zmrok.
„Zapal świecę,” powiedział człowiek, „zrobiło się już ciemno. Znajdziesz ją po twojej lewej stronie.”
„Jak mogę odróżnić moją lewą stronę od prawej w takich ciemnościach, ty głupcze,” odpowiedział Nasreddin.

Alternatywa

„Jestem gościnnym człowiekiem,” powiedział Mułła do grupy swoich towarzyszy.” Wspaniale, w takim razie zaproś nas do siebie na obiad!”, powiedział największy żarłok.
Nasreddin zebrał więc całą grupę i wyruszyli do jego domu.
Kiedy już dochodzili, powiedział: ”Pójdę pierwszy i uprzedzę moją żonę. Zaczekajcie chwilę”
Żona bardzo się zagniewała, gdy opowiedział jej cała historię. ”Powiedz im, że w domu nie ma jedzenia i niech wracają”
„Nie mogę tak powiedzieć, zaszkodziłoby to mojej reputacji „
„Więc idź na górę a ja powiem, że cię nie ma w domu”
Po godzinie czekania goście zaczęli się niecierpliwić, stanęli pod drzwiami i zawołali: ”Nasreddinie wpuść nas!”
Wyszła żona i powiedziała, że nie ma go w domu.
„Ale widzieliśmy go jak wchodził i cały czas obserwowaliśmy drzwi.
Mułła przyglądał się temu z okna na piętrze. W końcu nie wytrzymał, wychylił się i krzyknął:” Mogłem przecież wyjść tylnymi drzwiami, czyż nie?