niedziela, 1 marca 2009

tak sobie pisze...

Mam dzisiaj jakis dolek psychiczny... Wczoraj wieczorem pojechalismy na slub kuzyna - zamierzam to opisac bo wygladalo bardzo ciekawie: panna mloda byla marokanka i to jej rodzina organizowala wesele, wiec pojawily sie elementy typowe dla ich tradycji... Ale o tym kiedy indziej...

Wrocilismy nad ranem. Dzisiaj spalismy do poludnia. Kula gdzies poleciala a ja tak sobie zostalam w domku - robie pranie. I mam jakis taki  dolek psychiczny... W sumie nie  wiem czemu...

I zeby sobie tak mocniej dokopac slucham dolujacych piosenek. Od taka na przyklad: