niedziela, 28 listopada 2010

lasagnes a la bolognaise - maggi


Mrozona lazania halal firmy Maggi.
Wyprobowana. Niestety nie mielismy piekarnika wiec robilismy ja w mikrofali wiec wyszla troche rozciapciana, ale smaczna i to najwazniejsze.

Kuskus z mahszi

Mama oprocz innych roznosci przyslala nam takze porcje mrozonego mahszi (homemade of course) ;)
Dzisiaj wiec zrobilam na lunch kuskus z mahszi (tu obok jest link do przepisu tylko kolor linku jest taki sam jak tla)
(poniewaz mahszi bylo juz gotowe wiec nie trzeba bylo dlugo gotowac, wystarczylo pol godzinki i voila!)

Dobrze miec tesciowa...

Dobrze miec tesciowa, ktora zadba o wyzywienie czlowieka ;)
Kalifa wrocil z Tunezji i do ostatniej paczki z bsisa, makaronem, kasza, kuskusem, przecierem pomidorowym, cieciorka, soczewica i fulem doszla paczka gdid i osban (suszone mieso i suszony tluszcz i jelita baranie), sorgo i suszonymi owocami (glownie figami, ktorych nieznosze ale ktore podobno sa bardzo zdrowe) oraz oliwa... A, i moje ukochane pestki slonecznika!
Jeszcze troche i w ogole nie bedziemy potrzebowali chodzic na zakupy, bo zapasow mamy na dobre pol roku jesli nie dluzej...
No ale wg rodzicow kobieta, ktora urodzila dziecko i ktora karmi piersia powinna sie dobrze odzywiac (dobrze w tunezyjskim znaczeniu)...

piątek, 26 listopada 2010

Hellou mamuska

Dzis mija miesiac jak spojrzalam w oczy mezczyznie mojego zycia i sie zakochalam bez pamieci...

Pamietam te chwile doskonale: ubrany byl w niebieskie ubranie, niebieska czapke i niebieska bluze z kapturem. Gdy go zobaczylam oczy mial mocno zacisniete ale juz po chwili otworzyl je szeroko i na mnie spojrzal. Spojrzal na mnie tymi ciemnymi oczami az mi zmiekly nogi (chociaz akurat w tym momencie jeszcze ich nie czulam). Wiedzialam, ze wpadlam po uszy, ze to milosc od pierwszego wejrzenia...

Trzy kilo dwiescie dwadziescia szczescia... i dalej przybiera na wadze :)

Moj Dziubdzius, o pardon Kulkowaty mezu - NASZ Dziubdzius.