piątek, 25 lutego 2011

Blondynka

Przez ten rok przeczytalam wiele ksiazek, i jakos tak wyszlo, ze nic nie napisalam na ich temat. Trzeba to szybko nadrobic, bo kolejne tomy pojawiaja sie na mojej polce, kolejne ksiazki do czytania i przeczytania ;)
Wiec zaczne od konca czyli od tego co bylo ostatnio a potem powoli bede sie cofac w przeszlosc. Poniewaz mam teraz wiecej zajec niz w przeszlosci nie grozi mi czytanie duzej ilosci literatury poza podrecznikami.




Ostatnio na tapecie byla "Blondynka" autorstwa Joyce Carol Oates. Zbeletryzowana wersja zycia Marilyn Monroe. Zdecydowanie nie jest to biografia ale i tak mysle, ze warta przeczytania. Nie czytalo sie tego zbyt lekko i latwo, chwilami nudna jak flaki z olejem, chwilami porywajaca i wstrzasajaca. Byly momenty, ze chcialam ja rzucic w diably a byly momenty ze czytalam z wypiekami na oczach.

3 komentarze:

zakochana. pisze...

Zostałaś nominowana do Nagrody Sunshine Award. Szczegóły u mnie na blogu :)

Unknown pisze...

Być może wyjazd nie rozwiąże spotykania się z podłością ludzką, bo dobrze wiem, że wszędzie są ludzie dobrzy i niedobrzy. Jednak pod względem materialnym będzie się żyło o wiele lepiej. Wyjazd już mamy zaplanowany od dawna, na pewno nie zostaniemy w Polsce ;). Jestem pierwszy raz na Twoim blogu, z chęcią go przejrzę i dodam do blogów u mnie. pozdrawiam!

mtotowangu pisze...

Sama mam ochotę na tą książkę. Przy odrobinie czasu wolnego mam nadzieję, że uda mi się ją przeczytać. pozdrawiam i muszę przyznać, że z zainteresowaniem nadrabiam starsze wpisy. :)