sobota, 21 czerwca 2014

Kiszone rzodkiewki


pomysl pojawil sie na forum na fb a pochodzi z blogu Silverspoon
rzodkiewki umylam, obcielam koncowki i upchnelam w sloiczku razem z paroma zabkami czosnku oraz kawalkami naci fenkulu (z braku kopru), zalalam zagotowana woda z sola (lyzka soli na litr wody). Sloiczek zakrecilam i postawilam do gory nogami, zeby sie zassal jak bedzie stygl.
Po troche ponad tygodniu otworzylam zastanawiajac sie co z tego wyszlo i okazalo sie, ze pycha. Doslownie niebo z gebie. Dlatego koniecznie do powtorki.

Leniwe ciastka

ciastka leniwe

przepis z ksiazki "Ukraina smakow" Anieli Redelbach

200g masla (dalam margaryne)
250g maki
3 zoltka (2 do ciasta + jedno do posmarowania, niestety ja o posmarowaniu zapomnialam)
100g cukru (ja dalam wiecej ale nie wiem dokladnie)
szczypta soli

z miekkiego masla, maki z sola i cukrem oraz 2 zoltek szybko zagniesc ciasto, kule owinac folia i odlozyc na godzine do lodowki
walkowac na 2-3mm wycinac ksztalty, ukladac na blasze z papierem do pieczenia (nie mialam pieklam bezposrednio na blasze) posmarowac z wierzchu zoltkiem rozmaconym z woda (o tym zapomnialam) i piec w piekarniku nagrzanym do 190 stopni az beda dobrze zarumienione

pierwsza porcje spalilam az milo bo nie wiedzialam jak to dlugo "az beda dobrze zarumienione", poza tym mam nowa kuchenke i musze jeszcze rozpracowac ten nowy piekarnik ale juz przy kolejnych porcjach bardziej pilnowalam (z tych proporcji z ksiazki wyszly mi 4 blaszki ciasteczek)

Sile robocza dzisiaj stanowil Frodziak podekscytowany, ze "sam" robi ciasteczka :) zagniotlam ciasto i troche mu pomoglam przy walkowaniu, wycinal i ukladal na blaszce juz sam (kosztowalo mnie to mase nerwow ale niech mu bedzie, teraz z duma opowiada tacie i dziadkowi, ze sam zrobil ciasteczka)