I wykombinowalam.
Zacznijmy od skladnikow:
- laska cynamonu
- kilka gozdzikow
- kardamon
- (mozna dodac jeszcze plasterek imbiru ale ja sie nastawilam na raczej cynamonowy smak)
- czarna herbata (lisciasta lub w torebkach)
- miod do smaku
Przyprawy wrzucilam do rozgrzanego imbryczka i wsypalam 2 lyzeczki herbaty. Zagotowalam wode, odczekalam az przestanie sie gotowac i zalalam herbatke. Odstawilam do naciagniecia.
Gdy Kulkowaty wszedl do mieszkania przywitalam go aspiryna i goraca herbatka. Siedzielismy potem razem z filizankami w dloni. Ja dosmaczylam moja porcje miodzikiem, Kula pila bez miodu ani cukru.
Tak sie jakos przytulnie zrobilo od czasu jak po czterech miesiacach od przeprowadzki wyciagnelam serwis do herbaty. Grzejnik grzeje. Zaciagamy zaslonki (nasze sa w zolto granatowe pasy i z florenckimi lilijkami). I w cieple siedzimy przed telewizorkiem popijajac herbatke.