niedziela, 11 stycznia 2009

Samo zdrowie czyli kielki w zimie...

Zaczelo sie od tego, ze w ociekaczu do naczyn znalazlo sie ziarenko soczewicy. A ze ociekacz ma to do siebie, ze praktycznie caly czas jest tam wilgotno, wiec ziarenko zaczelo pracowac i juz po kilku dniach odkrylam malusienka roslinke wzbijajaca sie do swiatla, SubhanAllah...

Przypomnialy mi sie czasy, jak z mama objadalysmy sie kielkami. 

Kielki maja to do siebie, ze nie tylko sa pyszne ale sa tez bardzo zdrowe.  Dlatego...


Przedstawiam wam moja hodowle :). Nie ma nic latwiejszego: poprostu tacka z watka codziennie zwilzana woda. Moze tez byc i bez waty.

Mimo ze w naszym mieszkaniu dosc chlodno kielki soczewicy rosna jak oszalale, wiec mozemy je jesc prawie codziennie...

Kulkowaty Maz na poczatku sie wzbranial, poniewaz bylo to dla niego cos bardzo dziwnego. Ale ze facet lubi nowosci wiec sprobowal i... posmakowalo.

Wiec teraz prosi o nie do prawie kazdego posilku a w szczegolnosci do salatek. Wybieramy sie tez do sklepu ze zdrowa zywnoscia zeby kupic inne gatunki ziarenek do wysiania na kielki.


Brak komentarzy: