niedziela, 19 października 2008

...Francja to kraj oparty na papierkach zwyklego biletu miesiecznego nie moge wyrobic bez pokazania ze mam tu konto w banku. Juz pomijam fakt, ze we wszystkich urzedach spotykam sie z totalna ignorancja - wielu urzednikow nadal uwaza ze Polska nie nalezy do Unii Europejskiej i trzeba sie z nimi wyklocac zeby udowodnic swoje racje (uslyszalam ze to ze ja tak twierdze to wcale nie znaczy ze Pl nalezy do Unii, na szczescie po sprawdzeniu danych slodka paniusia mnie przeprosila ze faktycznie Pl nalezy do Unii, i nawet do Schengen grrr )

Powoli sie tu adaptuje, mieszkanko i okolica sa sympatyczne, ludzie sa sympatyczni, jacys tacy zawsze usmiechnieci (zobaczymy jak bedzie w zimie bo na razie pogoda jest taka ze nastraja bardzo optymistycznie), sklepiki przyjemne: mam niedaleko fajny sklep koszerny w ktorym kupuje zelki (bo w arabskich sklepach halal te zelki mi nie smakuja). Jest tu bardzo duzo Zydow, wczoraj, poniewaz byla sobota wieczorem panowie w czarnych kapeluszach szli z synami do synagogi, piekny widok. Omar sie dopytywal o co chodzi i dokad ida i w
jakim celu to mu troche opowiedzialam o rytualach zydowskich, i sobocie :)

...bylam na Marche (targu) poczulam sie jak w kraju arabskim, czarni, arabowie, mulaci etc. krzycza, przekrzykuja sie, ale ceny calkiem przyjemne i ku mojemu zdziwieniu mozna kupic towary niezlej jakosci

dodam ze znajomosc wloskiego bardzo mi pomaga, ku mojemu zdziwieniu sporo rozumiem i nawet przypominaja mi sie dawno zapomniane slowka z francuskiego w kazdym razie nie jest zle, i nawet dobrze, duzo jeszcze przede mna

te slowa pisalam do mamy przed miesiacem

od tego czasu sporo sie zmienilo: od pazdziernika rozpoczela mi sie szkola: w ciagu tygodnia kurs francuskiego w centre social Belleville a w soboty w Szkole j. Francuskiego prowadzonej przez Polakow i dla Polakow :), w efekcie zaczynam juz powoli mowic po francusku (hurra :) )

i jestem juz po pierwszych samodzielnych zakupach - oczywiscie w supermarkecie bo tam latwiej ale jednak, a potem w piekarni prosba o bagietke, ktora kiedys wydawala mi sie nie do wyartykulowania teraz stala sie czyms prostym (jak budowa cepa jak to mowil moj tata)

Brak komentarzy: