poniedziałek, 10 listopada 2008

Nadal uzywam laptopa Szwagra Pizza...
Moj mial byc gotowy na sobote ale "inshallah" bedzie jutro i to inshallah slysze codziennie (Boze, jak ja nie lubie osob, ktore wycieraja buzie tym slowem bo uzywaja go zeby tlumaczyc wlasne lenistwo...)

Wreszcie zabieram sie za generalne porzadki w naszej kuchni. Do zamrazarki nie da sie juz wlozyc czegos o wielkosci wiekszej od mojej dloni... Tak wiec czeka mnie rozmrazanie... A ze jestem dzieckiem nowoczesnosci i nie bardzo wiem jak sie za to zabrac, wiec zwyczajowo wlaczylam Google'a i wstukalam "jak rozmrozic lodowke", "rozmrazanie lodowki". Przy tej okazji znalazlam w necie wiele informacji zupelnie z tematem nie zwiazanych, m. in. blog 4egzemplarze.blox.pl a na nim bardzo smieszna chomicza pioseneczke z youtube'a.
Ja chomisie uwielbiam (z reszta wszystkie zwierzeta futerkowe), moj maz - nie. Tak wiec musze sie pogodzic z faktem, ze chomiki nie zagoszcza u nas w domciu. Dlatego pocieszam sie ogladajac filmy takie jak Hamtaro czy ogladajac takie "chomicze" pioseneczki.
Ale, voila:




i moj ukochany Hamtaro (opening czyli piosenka otwierajaca):





a jak zabrac sie do rozmrozenia lodowki nadal nie wiem...

Brak komentarzy: