poniedziałek, 12 stycznia 2009

Nowe zastosowanie kufla do piwa czyli robimy chapati

Kulkowatemu mezowi zachcialo sie chapati. Tylko jak zrobic cieniutkie placuszki jak nie mam ani stolnicy ani walka... No wiec rozpoczelam poszukiwania po mieszkaniu czegos co moglby mi walek zastapic. Nasze szklanki sie nie nadawaly bo nie dosc ze kwadratowe to w zlobienia, sloiki z przyprawami maja naklejone papierki z nazwami, butelki zadnej nic... W koncu znalazlam jego... Szklany kufel od piwa... niestety z uchem do trzymania ale z braku laku... [tylko zeby nie bylo ze to nasz, my alkoholu nie pijemy, ale najwyrazniej wlascicielka mieszkania-tak] Za stolnice robila powierzchnia lodowki (mamy niska) wyszorowana najpierw do czysta.

A oto bohater dnia (brawa):


Do zrobienia 8 plackow potrzeba nam: 
duzej szklanki maki
szczypte soli
oraz odpowiednia ilosc wody do zwiazania (nie podam dokladnej ilosci bo zawsze robie na oko, poza tym czasami maka potrzebuje wiecej plynu do wchloniecia)
W misce rozmieszalam make z sola, dodalam po trochu wode, caly czas mieszajac i wyrabiajac zeby powstalo elastyczne ciasto. Wyrobione ciasto uformowalam w kulke i odlozylam na jakies 15 minut. Po uplynieciu tego czasu jeszcze raz szybko wyrobilam i podzielilam na 8 kulek (troche wiekszych od duzych orzechow wloskich). Z reszta tutaj je widac:

Kazda kulke trzeba rozwalkowac na cieniutki placuszek. (Jak widac walkowanie kuflem nie nalezy do najlatwiejszych a moje placuszki sa dosc nieforemne)

A nastepnie smazyc na suchej patelni. Najlepsza jest tradycyjna patelnia bez brzegow, ale gdzie dostac taka w srodku Europy. 
Placuszek kladziemy na mocno rogrzanej patelni, przyciskamy serwetka, po chwili jak widzimy ze zaczynaja sie pojawiac delikatne babelki przewracamy na druga strone i znowu dociskajac serwetka pomagamy zeby w srodku wypelnil sie powietrzem (puchnie jak balonik). Chyba na tym zdjeciu troche widac, ze placuszek odstaje od patelni. Na koniec dobrze jest wrzucic placuszek na otwarty ogien zeby sie przyrumienil (w Polsce zapalalam w tym celu najmniejsza fajerke, i delikatnie przysmazalam z obu stron przewracajac palcami, wtedy placuszek jeszcze bardziej sie nadymal), my mamy kuchnie elektryczna wiec poprostu dluzej potrzymalam na patelni zeby sei zrumienily.

A oto gotowe placuszki. Mozna je jesc do roznych potraw jak chlebek, do curry, czy do czego tam chcemy.

Smacznego!

Brak komentarzy: