Wczoraj wpadla mi w rece nowa ksiazka: "Ukradziona twarz, miec 20 lat w Kabulu". Jest to relacja kobiety, ktora w momencie wejscia talibow byla mloda dziewczyna planujaca studia dziennikarskie. I w zasadzie cale obserwacje odnosnie talibow i Afganistanu sa z punktu widzenia kobiety i kobiet. Nie bez powodu kraj ten nazwany zostal panstwem mezczyzn: kobiety nie mogly uczyc sie ani pracowac, za wyjscie z domu wiele bylo brutalnie karanych, nie mowiac juz o zmuszaniu do noszenia burki.
Nagle uswiadomilam sobie jak szczesliwi jestesmy w Europie: mamy wszystko, mamy wolnosc, nawet jezeli nie stac nas na wszystkie wydatki to jednak powinnismy byc szczesliwi. W zestawieniu z tym, co opisuje Latifa zyje sie nam tu jak w raju.
Duzo byloby opowiadac na temat tego, co sie dzialo w Afganistanie. Siedzialam nad ksiazka do poznej nocy, potem dlugo lezalam i myslalam, lzy plynely mi po policzkach. Z jednej strony latwo sie to czytalo, ale z drugiej strony potwornosci opisywane przez Latife sprawily, ze dlugo nie moglam zasnac.
Nie bede pisac wiecej, bo brak mi slow. Wystarczy mi ogladanie relacji w TV, gdzie po raz kolejny na Al Jazeera moglam uslyszec o morderstwach na nauczycielkach i uczennicach tylko za to, ze smialy nauczac lub uczyc sie... Wstyd mi, ze talibowie sa muzulmanami - takimi sie przynajmniej mienia, ale to co prezentuja dalekie jest od zasad islamu, bo tak naprawde jest to pomieszanie ich tradycji plemiennych z zasadami islamu. I to lekcewazenie ludzkiego zycia, w szczegolnosci kobiet. A przeciez kazdy mezczyzna urodzil sie z kobiety, bez kobiet nie byloby mezczyzn...
Ech...
2 komentarze:
Salam amalejkam!:).Interesuję się tematyką Afganistanu,gdyż mój przyszły mąż stamtąd pochodzi.Czytałam tę książkę, ale tytuł brzmiał inaczej "Ukradziona twarz"okładka była ta sama:).Przeczytałam też sporo innych książek na temat Afganistanu, akże historyczne. Niestety prawie wszystkie książki wydawane w Polsce są w stylu: pokochał mnie, wywiózł do siebie, zabrał mi dziecko, no i w końcu uciekłam. Bo przecież musi to być jakaś sensacja.Książka o życiu Latify jest jedną z bardziej obiektywnych,normalniejszych i na dodatek prawdziwych książek.Pomimo biedy jaka jest w Afganistanie, fascynuje mnie ten kraj i kultura.Czasami myślę, że powinnam założyć swojego bloga:).Mam spore grono znajomych z Afganistanu i każdy z nich jet normalnym, religijnym człowiekiem. A "na żywo" najlepiej poznaje się ludzi i ich kulturę. Szkoda,że większość książek ukazujących się na polskim rynku to książki typu jak ww opisałam. Wprowadzają one ludzi w błąd i lęk przed muzułmanami,bo pokazują wybrakowane sytuacje życiowe, często przebarwione.Zastanawiam się dlaczego jeszcze nikt nie napisał książki np.o szczęśliwym małżeństwie wśród muzułmanów(a takowe są:).Dobrze, że chociaż istnieją blogi np. Pani i Umm Latify, które ukazują normalne, szczęśliwe, choć zwykłe życie.W nawiązaniu do Talibów-moja połowa musiała uciekać właśnie przed nimi z własnego kraju, inaczej mógłby być wcielony na przymus do ich wojsk i musiałby zabijać.Moja koleżanka za czasów Talibów siedziała w domu i wyszywała na jeansach ozdoby(potajemnie), materiały sprowadzał do domu jej brat. Kobiety nie mogły ani pracować ani wychodzić z domu. Mówi, że było bardzo ciężko.Pomimo trudnej sytuacji tam, wciąż tęskni za Afganistanem, za rodziną przede wszystkim.W obecnej sytuacji narazie nie ma mowy o powrocie do kraju.Mężczyzna zarabia tam 3 euro na dzień na kilkuosobową rodzinę, cały czas wybuchają bomby.Pomimo tego Ci ludzie są uśmiechnięci,swoje życie składają w ręce Allaha i cieszą się tym co mają.Też po takich lekturach wzruszam się i myślę dlaczego nie doceniam tego co mam.Ciepło pozdrawiam:*Asia
pelny tytul tej ksiazki jest "Ukradziona twarz" podtytul "miec 20 lat w Kabulu" - widac na okladce, ktorej zdjecie umiescilam
Prześlij komentarz