niedziela, 22 lutego 2009

dla odmiany cos polskiego - prosta kartoflanka

Juz troche zaczela mnie meczyc tunezyjska kuchnia przy tesciach, skorzystalam wiec, ze musialam dzisiaj zostac w domu i zrobilam sobie cos innego, prostego a jednoczesnie jak smacznego, przypominajacego mi polskie smaki...

skladniki:

duza cebula

kilka ziemniakow (ja dalam tak z 6 srednich) 

litr wody

sol, pieprz, kostka rosolowa do smaku

Cebule posiekac w kosteczke, ziemniaki obrac i pokroic w drobna kostke.

Na oleju zbrazowic cebulke, dodac ziemniaki, podsmazyc az przestana byc surowe, zalac woda zagotowac. Gdy ziemniaki beda miekkie calosc zmiksowac i voila. W zaleznosci od ilosci ziemniakow zupka bedzie bardziej lub mniej gesta - tu panuje dowolnosc.

Teraz wystarczy juz tylko doprawic jak sie komu podoba i smacznego! Ja dalam kostke rosolowa wolowa, swiezo mielony pieprz i odrobinke slodkiej papryki w proszku. Jak kto lubi mozna zabielic smietana (ja smietany jesc nie moge).

Zupke mozna jesc sama, z dodatkiem chlebka, grzanek lub groszku ptysiowego...

PS od kilku dni w moim domu pojawil sie mikser (dostalam w prezencie) wiec wykorzystalam go i wyprobowalam przy gotowaniu zupki

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

A ja się zakochałem w chlebie pita i znowu coś z niego zrobiłem, teraz w wersji bardziej polskiej :) A takiej kartoflanki to jeszcze nie jadłem :)