Jeden z naszych dietetycznych wynalazkow ;) A tak naprawde wynalazek mojego meza, ktory jak zalamywalam rece co zrobic z zakupionym przez niego baklazanem, z glupia frant zapytal "a czemu nie dasz do srodka pieczarek?"A nastepnie zaczal kombinowac ze jeszcze mamy resztke mrozonych krewetek wiec czemu i ich nie zutylizowac...
i w ten sposob powstal baklazan nadziewany pieczarkami z krewetkami :)
skladniki (na 2 osoby)
- jeden sredni baklazan
- jakies 8-10 pieczarek (w zaleznosci jak duze, nasze byly srednie, trzeba tez brac pod uwage ze pieczarki zmniejszaja objetosc podczas duszenia bo oddaja wode)
- pol sredniej cebuli
- ze 2 zabki czosnku
- 8 krewetek (po 4 na lebka, mozna wiecej ofcors)
- oliwa do smazenia (lyzka)
- sol, pieprz do smaku
Baklazana przekroic wzdluz na pol, wyciac srodek (zostawic tak ok pol centymetra ze skorka). Srodek pokroic w drobna kosteczke.
Pieczarki i cebule pokroic w kostke, czosnek w plasterki, dodac srodek z baklazana, przesmazyc na oliwie az pieczarki sie zredukuja, doprawic sola i pieprzem.
Polowki baklazana wypelniac farszem (z gorka) a na wierzchu ukladac krewetki. Wstawic do piekarnika na jakies pol godzinki. Krewetki sie przypieka, baklazan upiecze.
Tak w ogole to juz post factum pomyslalam, ze w sumie na wierzch mozna dac plasterek sera...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz