17:30 No wiec kontynuujac gotowanie zup: wlasnie na kuchni gotuje mi sie bulion na pomidorowke. Wlozylam spory kawalek mnieska z kostka (baranek zeby nie bylo), dwie duze marchewki, pora (jak dotad nie znalazlam w zadnym sklepie pietruszki ani selera), cebule obralam i przekroilam na pol a potem podsmazylam na sucho zeby lekko zbrazowic srodek (doda to smaku bulionowi), do tego garstka przypraw: listek laurowy, 4 ziarna ziela angielskiego, z 6 pieprzu, troche gozdzikow. Gotuje mi sie to juz prawie godzine (im dluzej tym lepiej).
Cebule, por i marchew usuwam z zupy, ale czasami kroje ugotowana marchewke i dokladam do zupy, dzisiaj jednak marchewka bedzie mi potrzebna do przygotowania innej potrawy.Do calosci dodam jeszcze kostke rosolowa (a moze dwie) z bulionem wolowym (zeby wyrownac smaki) i 2 duze lyzki (albo i wiecej) przecieru pomidorowego (lubie kiedy zupa jest mocno pomidorowa).
Jeszcze tylko musze zdecydowac czy bedzie z ryzem czy z makaronem...
19:15
Koniec koncow wybralam ryz. A po rozlaniu do miseczek ugarnirowalam kielkami soczewicy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz